wtorek, 27 kwietnia 2021

KWIECIEŃ PLECIEŃ

Kwiecień lubi się zabawiać przełącznikiem, którym zapala pory roku. „Trochę zimy” – mówi i śnieg wiruje nad zieloną trawą jak rój zmarzniętych owadów. Niebo przymyka oko na te kwietniowe fanaberie, jednak w końcu rozsuwa chmury i rzuca w dół kilka strumieni niebieskiego światła. Z ziemi wygląda to znajomo, prawie jak oko Boga z promieniami, które rysował na tablicy ksiądz Bronisław. A może Stanisław – nie pamiętam. Zziębnięty, udręczony przez roztocza trzmiel rzuca się w to światło jak w ogień. I niebo go pochłania. Z brzękiem.


 

 

niedziela, 18 kwietnia 2021

NOWINY Z OLSZYNY

Pewien Bez, ogłuszony przez Dzierzby,
Chciał podsłuchać o czym szumią wierzby.
Wydał krocie na nowy
Aparat słuchowy,
Ale uszu nie umył - no gdzieżby...
 

 

sobota, 17 kwietnia 2021

CZARKA

Olszyny, do których ostatnio uczęszczam
nie są tak wyrafinowane i wytworne
jak tamten park, w którym po raz pierwszy
zobaczyłam miłorząb. To był dorodny,
wiecznie zielony samiec.
(W miłorzębowych, dystyngowanych parkach
nie ma miejsca dla samic, które wcześniej czy później
wchodzą w te swoje cykle rozrodcze
i wydają na świat
dokuczliwe namiastki owoców
o nieprzyjemnym zapachu,
atrakcyjne jedynie dla much). 
 
Olszyny są ordynarne: szorstkie, ciężkie i mokre.
Jak zapach, z którym pośród pokrzyw i cierni
obnoszą się ciężarne sarny.
Jak przyssane do ziemi stare kobiety,
wkładające w bruzdy sadzeniaki ziemniaków. 
 
W olszynach żyją czarki szkarłatne.
Pozują mi do fotografii. Jednak stare olchy
nieustannie wsuwają się w kadr
i uparcie krążą nade mną.