piątek, 25 czerwca 2021

GDY STRUMYK PŁYNIE Z WOLNA

 

Rzekł Baca do Juhasa: Co ci, synku, poradzić...
(gnieć prędzej te oscypki, bo jełczeją w kadzi!)
A te nowe, czadowe
paszporty covidowe?
Możesz nosić na wierzchu, możesz sobie wsadzić.
 

 

czwartek, 24 czerwca 2021

ZWARTE SZEREGI

Oburzyła się Dynia: Co wam tak wesoło?!
Porastajcie dokładniej zagon za stodołą,
bo przyjdzie ta obraza:
rzodkiewkowa zaraza
i wsadzi nowalijki. I w ogon, i w czoło.
 

 

środa, 23 czerwca 2021

ZNALEZIONE W DYKTAFONIE

 

"A trzeba było oddać wszyściutko: serce, nerki, wątrobę, a nawet jelita wypłukane. To była Rzesza. Niemcy chodzili i przepatrywali kąty, nawet do garnków zaglądali, jak się mięso gotowało, czy z pieczęciami jest.
Wy się śmiejecie, a tak się zdarzyło, że jeden tucznik był już oskrobany, a drugi wisiał w chlewie, jeszcze nie zdjęty. Za to była kara śmierci dla gospodarza, to wcale nie były żarty. A tu Niemcy wjeżdżają bryczką na podwórze. No to Hania, Stasiek, ja, ojciec – żeśmy za tego świniaka złapali i wynosimy. A on taki był ciężki, że nie do udźwignięcia. Niemiec zobaczył, że nam się wymyka to wszystko, to podleciał i jeszcze pomógł nam go zanieść. Matka zaraz indora złapała i dała temu Niemcowi, żeby pojechał w cholerę.
Ale trzeba przyznać Niemcom, że nie szabrowali tak jak Ruskie. Przecież jak Ruskie do nas weszli, to poszło wszystko: konie, wozy, krowy. Przed Niemcami dało się schować parę worków pszenicy – Ruskie wszystko znaleźli. Jak spali u nas na oborze – przychodzili po coraz to nowe talerze a brudne wyrzucali na gnój, aż się pokończyły. Wszystko było jednorazowe."
 

 
 
Nagranie ma 18 lat.

czwartek, 17 czerwca 2021

TELOMERY


Połowa czerwca, kwitnie biały bez
i siano, pachnie kurzem i znojem
rozgrzanej wiejskiej drogi.
Widzę, że tamten dom na odludziu,
który znam i z trudem poznaję,
ma się całkiem nieźle: dostał nowy
dach. Spłowiała strzecha trzyma się mocno 
jedynie głowy Zuzy Mereszki, która 
niespodziewanie rozchyla moskitierę,
wytacza się w upał i sunie ciężko przez trawnik
z miską paszy dla kur. Dobrze się trzyma –
myślę z czułością. I nagle dociera do mnie,
że ta stara, wiejska, kobieta
to nie może być
nieboszczka Zuza Mereszka, to przecież jej 
wnuczka Halina, moja szkolna koleżanka.
 

 

środa, 9 czerwca 2021

I WANT TO RIDE MY BICYCLE

Pewna Panna Drewnianna oświadczyła: Kochanie!
Będę kręcić, bo lubię. Mam to w poważaniu,
że gdy kręcę (ech, los!)
wydłuża mi się nos.
Lecz kręci mniej. Ukradkiem kupiła wspomaganie.