przesypiam wiele takich
poranków z zaciśniętymi powiekami
na plecach pod wirującym sufitem
niebem rozpędzonym ze wschodu na zachód
a światło już jest już się pali barwi
smugi kondensacyjne kabiny samolotów
młodych mężczyzn mocno trzymających stery
szybko płowieje jednak może odzyskać
intensywność na monitorze na siatkówce
tuż nad skórą
to taki zaświat do którego można wejść
tylko bez ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz